Chcąc długo pozostawać młodym i pięknym, musimy wiedzieć, co jest wrogiem młodości. Na pewno nie jest nim starość, ale rozpad kolagenu - najpotężniejszego białka naszego organizmu, które nazywane jest właśnie eliksirem młodości. Od niego zaczyna się wszystko, bo nie ma innej formy wyższego życia, niż to stworzone przez białko przechodzące w postać helisy z łańcucha aminokwasów. I na tym właśnie białku wszystko się kończy, bo bez jego wymiany – tkanki umrą któregoś dnia, choćby ominęły nas wszystkie choroby i możliwe wypadki. Z pewnością stosując suplementację czystym kolagenem ze skóry łososia i tym samym dbając o dobrą kondycję naszego, ustrojowego białka tkanki łącznej jesteśmy w stanie przeżyć do późnych lat w bardzo dobrej formie. W dzisiejszych czasach nie jest bowiem wyzwaniem dożyć setki, ale dożyć tej setki z jasnością umysłu czy przy zadowalającej sprawności ruchowej.
Suplementacja kolagenem w proszku jest w pewnym momencie naszego życia niezbędna. Kto dziś żałuje pieniążków na czysty kolagen rybi, ten wyda dużo więcej na operację stawów. Przy wyborze preparatów kosmetyczno-leczniczych należy jednak zwracać uwagę na to, czy wybieramy prawdziwy kolagen. Produkty wytwarzane od Japonii po USA, a mające w nazwie słowo collagen okazują się albo hydrolizatem rozdrobnionych włókien bydlęcych (a nawet wieprzowych) albo zwyczajną żelatyną. Równie dobrze ten sam rodzaj można znaleźć w galaretkach czy golonce. Białko w tych specyfikach jest nieporównywalnie gorzej przyswajalne i zawiera śladową ilość najcenniejszych dla organizmu aminokwasów, w porównaniu z preparatem ze skóry łososia. W wielkim uproszczeniu – zawartość aminokwasów, porównując stężenie, budowę biochemiczną, przyswajalność jest kilkadziesiąt razy większa. Nie mówiąc już o tym, że kolagen rybi jest w pełni aktywny biologicznie. Jest to jedyny preparat w proszku, który stymuluje zwiększenie produkcji nowych włókien białka tkanki łącznej już w naszym organizmie. Porównując inne kolageny rybie natomiast, możemy potwierdzić, że w istocie zawierają one białko. Nie jest to jednak kolagen we właściwej jego definicji, czyli potrójnej helisy. Produkty konkurencyjne nie mają nic wspólnego z procesem liofilizacji, który zapewnia aktywność biologiczną naszego preparatu. Ich wartość odżywcza porównana może być do dobrej zupy rybnej.
Pamiętajmy, aby zapewnić sobie zdrowe stawy, zahamować reumatyzm czy osteoporozę nie wystarczy sięgnąć po pierwszy lepszy kolagen, ale wybrać żywe, aktywne białko, które nie zostało zniszczone w procesie produkcji poprzez obróbkę chemiczną i termiczną. Należy sięgnąć po czysty kolagen rybi, który jest łatwo przyswajalny przez nasz organizm i którego aminokwasy natychmiast biorą czynny udział w tworzeniu białka ustrojowego. Obecnie kolagen rybi pozyskiwany ze skóry łososia nie ma sobie równych. Jest całkowicie naturalny, bez sztucznych barwników czy konserwantów. Nie wywołuje alergii. Znakomicie uzupełnia niedobór białka tkanki łącznej w organizmie, który pogłębia się wraz z wiekiem, powodując zmniejszanie się elastyczności skóry czy zwyrodnienia chrząstki stawowej, a co najważniejsze na efekty nie trzeba długo czekać.